poniedziałek, 26 września 2011

Krótka historia roweru - część 1

CC by AI2


Jak wygląda rower wie chyba każdy. Jednak nie wszyscy wiedzą o tym, że swój aktualny wygląd zawdzięcza pokoleniom konstruktorów i ich ciężkiej pracy, która nie zawsze przynosiła efekty takie jakby chcieli...

W pierwszej części krótkiej historii roweru dowiesz się jaki był pierwszy etap powstawania dwukołowej maszyny. Wtedy jeszcze zupełnie pozbawionej systemu napędowego i wszelkich udogodnień. Na samym początku rower był nazywany maszyną do biegania, co doskonale odzwierciedlało technikę poruszania się na nim.


Część 1. Maszyna do biegania

Jest rok1490. Leonardo da Vinci ma wizję roweru, opracowuje nawet jego szkic, jednak według aktualnej wiedzy nigdy nie dochodzi do realizacji planu. Istnieją nawet tezy, że szkic jaki dzisiaj znamy to fałszerstwo, a w najlepszym przypadku dzieło jego ucznia.


Innym wizerunkiem przedstawiającym pierwszy rower jest witraż z kościoła w Stoke Poges datowany na 1580. Nie wiadomo co twórca miał na myśli przedstawiając aniołka z trąbką siedzącego na rowerze, ale jedno jest pewne. Już wtedy musiał istnieć fizyczny pierwowzór pojazdu, skoro został przedstawiony w ten sposób.

CC by Pete Reed

1790 hrabia de Sivrac konstruuje prostą maszynę, nazywaną Celerifere, składającą się z dwóch kół połączonych tyczką. Poruszanie się na tym polega na odpychaniu się nogami od ziemi. Niestety pojazd ten (bo rower to za dużo powiedziane) nie skręca.






1816 Karl Freiherr Drais von Sauerbronn nieco udoskonalił wynalazek poprzednika wprowadzając obrotowy widelec przedni, jednak ogólna koncepcja tej ,,maszyny do biegania” nie zmieniła się.


CC by Piotr Tysarczyk


Wersja ,,Drezyny” na rynek angielski:

CC by Yortw

Istniało jeszcze kilka wersji podobnych maszyn, różniących się tylko szczegółami w zależności od zakładu je produkującego. Jednak ,,maszyna do biegania" w swojej pierwotnej postaci nie zdobyła znaczącej popularności. Trudno się temu dziwić, ponieważ te konstrukcje ważyły blisko 50 kilogramów, co bez żadnego systemu napędowego nie było zbyt dobrym środkiem lokomocji. Ponoć co odważniejsi podpinali dwukołowe pojazdy do zaprzęgu z koniem, ale drewniana, toporna konstrukcja nie amortyzowała wstrząsów, więc i w tym przypadku podróż była męczarnią.

Sam pomysł roweru bez napędu nie jest taki zły i wykorzystuje się go do dzisiaj. W połączeniu z nowoczesnymi i lekkimi materiałami stanowi doskonałą zabawkę dla dzieci, dzięki której mogą w bezpieczny sposób nauczyć się utrzymywania równowagi:
Współczesna ,,maszyna do biegania" - Kettler


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz